Stygmatyzacja osób żyjących z HCV

Barbara Pepke

Osoba zakażona HCV przeżywa stres związany ze świadomością, że wirusem może zakazić innych. Taka sytuacja jest dla niej ogromnym psychicznym obciążeniem. Typową reakcją jest wycofanie, obniżenie nastroju, a nawet depresja. Niewątpliwie po uzyskaniu informacji o zakażeniu HCV następuje znaczne pogorszenie jakości życia. I to mimo dostępności skutecznych terapii.

Nasze społeczeństwo nie przyznaje się otwarcie do stygmatyzacji osób zakażonych wirusami. Wszyscy jesteśmy tolerancyjni do momentu spotkania osoby, która ujawnia, że w jej krwi znajduje się HCV. Znaczna część osób z otoczenia zakażonego bardzo się stara, by nie okazywać lęku. Jednak w większości przypadków on istnieje. Mniejszy lub większy. Człowiek, którego ten problem dotyczy jest na tyle wyczulony (albo przeczulony) na tym punkcie, że wychwyci najdrobniejszy gest. Dlatego bardzo często osoby zakażone same wycofują się po diagnozie z otoczenia starych znajomych, unikają gestów serdeczności, jak podawanie ręki, obejmowanie na przywitanie, czy pocałunki przy okazji składania życzeń.

Z drugiej strony należałoby starać się zrozumieć otoczenie, które odruchowo reaguje lękiem. Zwłaszcza, że jest to lęk przed nieznanym. Wynika on z braku świadomości, że HCV nie przeniesie się przez codzienne kontakty, takie jak wspólne zamieszkiwanie, korzystanie ze wspólnej toalety, picie z tego samego kubka, czy pocałunek. (Pod warunkiem, że w tym samym czasie obie osoby nie mają krwawienia, czyli naruszenia ciągłości tkanki).

Niekiedy można usłyszeć od osób zakażonych o tym, że dentysta potraktował je inaczej, np. przyjął na końcu kolejki, albo użył specjalnie odłożonego kompletu narzędzi. Ktoś inny musiał w szpitalu korzystać z toalety, na której wisiała kartka z napisem „HCV”. Jeszcze inna osoba przeżyła przykre chwile, gdy dowiedziawszy się o jej chorobie, goście nagle zabrali dzieci i z pośpiechem wyszli z przyjęcia rzucając na odchodne słowa o braku odpowiedzialności i narażaniu dzieci na kontakt z wirusem. Zdarzają się nawet spowodowane HCV rozwody.

Lęk przed zakażonymi wydaje się absurdalny. Zwłaszcza biorąc pod uwagę dostępną już możliwość otrzymania skutecznej terapii oraz fakt, że ten wirus nie przenosi się łatwo. Gdyby tak było, w poradniach wirusowego zapalenia wątroby leczyłyby się całe rodziny. Tymczasem spotkanie tam małżeństwa lub rodziców z dziećmi jest ogromną rzadkością. Co więcej, zakażenie bliskich osób wcale nie musi świadczyć o tym, że musiały one zakazić się od siebie. Wystarczy, że obie korzystały z usług tego samego gabinetu dentystycznego, gdzie nie są przestrzegane reżimy sanitarne. Nie ma więc potrzeby izolowania zakażonych HCV. Od zakażonych odsuwają się te osoby, które nie zadały sobie trudu, by dowiedzieć się, jakie są drogi zakażenia. A przecież taka wiedza to pewność, że nic im nie grozi, jeśli tylko zachowają podstawowe zasady bezpieczeństwa i higieny.

Top